Kino domowe, instalacje audo-video, instalacje antenowe, sieci LAN, WIFI
Od wielu lat zajmujemy się montażem i sprzedażą urządzeń kina domowego, stereo, multi-room, instalacji antenowych a także nagłaśniamy wszelkie obiekty użyteczności publicznej (restauracje, kluby, hotele). Sterowanie tym wszystkim może odbywać się z aplikacji na Twoim smartfonie.
Współpracujemy z większością oficjalnych dystrybutorów i przedstawicieli producentów, dlatego zawsze możesz się spodziewać profesjonalnej obsługi, faktury VAT, gwarancji, oraz polskiej instrukcji obsługi, a gdy trzeba - oferujemy także transport.
Instalujemy urządzenia do odbioru treści z anten naziemnych, satelitarnych, Internetu oraz odtwarzaczy lokalnych (np. wykorzystujących dyski twarde, karty pamięci lub płyty).
Niemal wszystkie obecnie instalowane urządzenia (może poza uchwytami do TV) wręcz żądają dostępu do Internetu, dlatego przywiązujemy dużą wagę do tematu LAN, WLAN (WiFi) już na etapie projektowania wiedząc, że ma to ogromny wpływ na sprawne działanie systemów wszelakich (zwłaszcza tych, wyprodukowanych po 1917 roku).
Do każdego tematu podchodzimy indywidualnie, uwzględniając życzenia Klienta. Staramy się stosować najnowsze, ale sprawdzone technologie i urządzenia. Systemy, które montujemy są „otwarte” to znaczy, że w przyszłości można je będzie rozbudować lub zmodyfikować bez konieczności wymiany urządzeń montowanych obecnie.
Dużą wagę przywiązujemy do funkcjonalności, ale także estetyki wykonania systemu. Chętnie współpracujemy z projektantami wnętrz.
Wszystkie oferowane urządzenia i systemy staramy się zmusić do maksymalnej wydajności aby dawały maksymalną radość użytkownikom. Dokonujemy tego min. stosując odpowiednio wysokiej jakości akcesoria oraz programując/optymalizując software.
Dokładamy starań, aby obsługa zamontowanych systemów była prosta i zrozumiała nawet dla kogoś, kto nie skończył Massachusetts Institute of Technology! (Ani nawet Politechniki Radomskiej!). Tak naprawdę to…
Zajmujemy się instalacjami Audio-Video od dobrych kilkunastu lat i przez ten czas nie zdarzyło nam się spotkać z instalacją wykonaną poprawnie przez elektryka lub ekipę budowlaną. Natomiast prawie każda „ekipa” takiego zadania się chętnie podejmie. Tzw. „ekipa” w takich sytuacjach kieruje się wyłącznie zyskiem a jest to o tyle łatwe, że nikt nie jest w stanie sprawdzić, czy instalacja AV którą rozprowadzą wykonana jest dobrze, bo zwykle nikt na budowie się na tym nie zna, łącznie z inwestorem. Problemy pojawiają się w etapie II gdy trzeba sprzęt uruchomić. Wtedy okazuje się, że kable głośnikowe są zaśniedziałe, gdyż audiofilska była w nich tylko cena; brak kanału na kable do TV, kabel do subwoofera jest zupełnie niewłaściwy (99% elektryków nie odróżnia głośników pasywnych od aktywnych); jest zbyt mało kabli antenowych, nikt nie pomyślał o rozprowadzeniu Internetu... itd. Brzmi to może śmiesznie, ale są to standardowe błędy spotykane na niemal wszystkich budowach. Samo to już znacznie ogranicza funkcjonalność instalacji, i nie ważne czy kupimy sprzęt z marketu czy wydamy setki tysięcy złotych -nie będzie on działał tak jak powinien, o ile w ogóle uda się go uruchomić gdyż współczesne systemy AV są tak skomplikowane i mają tak wyśrubowane parametry i wymagania, że jeden zły kabel w ścianie (lub jego brak) może zniwelować zakładany efekt.
Głośniki bezprzewodowe są tak dobre jak piwo bezalkoholowe, kawa bezkofeinowa czy mleko beztłuszczowe z tym, że głośniki takie w naturze nie występują!!! Jeśli głośnik tak się nazywa, to znaczy że ma wbudowany wzmacniacz, który jest urządzeniem wymagającym zasilania energią elektryczną dostarczaną... kablem!!!
Najczęściej występujące na rynku zestawy „bezprzewodowe” to rozwiązania umożliwiające podłączenie głośników surround (tylnych) do zestawu kina domowego bez użycia przewodów, bo podczas remontu/budowy ktoś zapomniał o instalacji. Aby obniżyć cenę systemu, zwykle jeden z tych „bezprzewodowych” głośników zawiera wbudowany wzmacniacz z odbiornikiem sygnału, a drugi jest zupełnie pasywny, czyli wymaga aby… podłączyć go przewodem do wzmacniacza znajdującego się w tym pierwszym. To nie koniec. Skoro jest odbiornik, to najczęściej jest także osobny nadajnik, który podłączamy do głównego wzmacniacza/amplitunera (2 przewody) oraz do prądu (1 przewód). Oczywiście istnieją takie zestawy gdzie oba głośniki mają wbudowany własny wzmacniacz. Wtedy trzeba każdy z nich zasilić z gniazdka 230V PRZEWODEM (czyli- znów mamy co najmniej 2 przewody).
Reasumując: Chcąc zastąpić 2 przewody od wzmacniacza do głośników, musimy użyć pięciu innych!!!
Trzeba jeszcze wspomnieć, że zestaw taki ma być z założenia (w produkcji, bo w sklepie ten drugi parametr kształtuje się różnie), więc jakość elektroniki jest okropna, co przekłada się nie tylko na brzmienie, ale także na ogólne działanie systemu (duża podatność na zakłócenia, nieoczekiwane przerwy w dźwięku i inne atrakcje tego typu).
Niestety, SOUNDBAR to wynalazek samego Lucyfera. Lucek wmówił ludziom że plastikowa belka w której zmontowano jakieś cyfrowe, tanie wzmacniaczyki i kilka głośniczków o realnej mocy kilku watów oraz ograniczonym, wąskim jak klatka na bociany paśmie przenoszenia i cienkiej jak gacie z bazaru dynamice może zastąpić 5 porządnych głośników, amplituner i subwoofer. Niestety uważam (po sprawdzeniu kilkunastu takich systemów), że obecnie nie jest możliwe zastąpienie instalacji głośnikowej 5.1 czy 7.1 tego typu protezą.
Wiele pozytywnych opinii osób, które miały styczność z tymi wyrobami wytwarzającymi sygnały dźwiękopodobne bierze się z stąd, że osoby te nie miały styczności z systemami uznawanymi za normalne, a także faktem że jeśli ktoś usłyszy po raz pierwszy subwoofer podłączony do odbiornika TV, to może być zachwycony. Sam subwoofer (nawet miałki) i tak poprawia wrażenia z dziadowskich, żółtych głośniczków zamontowanych w telewizorach (sztuczka szatana polega na tym, te głośniczki zabudowane w nowych TV są jeszcze gorsze od tych w SOUNDBARZE) w sposób znaczący. Jednak do przyzwoitego dźwięku to jeszcze droga daleka. Budowa ludzkiego słuchu nie jest doskonała, jednak przeciętny człowiek potrafi bezbłędnie zlokalizować w przestrzeni dźwięki z zakresu około 100Hz do 16.000Hz, dlatego dźwięk przestrzenny zapewnia tyle frajdy. Nie trzeba mieć doktoratu z fizyki (zjawiska falowe) by po krótkim zastanowieniu zrozumieć, że jedno punktowe źródło fal to nie 5,7 czy 9 rozmieszczonych w przestrzeni!!! Wszystko w naturze ma swoje miejsce, dlatego analizując budowę np. zwierzęcia zwanego słoniem, bystrzejsi od razu zauważą, że opisywany słoń posiada cztery nogi rozmieszczone w odpowiedni sposób a nie jedną, czterokrotnie dłuższą umieszczoną np. nad trąbą. Oczywiście, miłośnicy SOUNDBARÓW mogą twierdzić, że technicznie rzecz biorąc są to rozwiązania równoważne i nie wpływają na życie słonia w sposób istotny. Ja jednak twierdzę, że SOUNDBARY powinny być sprzedawane w sklepach typu „śmieszne rzeczy”.
Tego typu wyrobów nie można traktować poważnie. Kolumna głośnikowa jest skomplikowanym układem, który zamienia energię elektryczną w akustyczną.
Jak przy każdej zamianie energii, także tu występują podczas tego rytuału straty oraz inne paskudne i niepożądane zjawiska (zniekształcenia), co wpływa bezpośrednio na jakość brzmienia a więc na przyjemność odbioru. Poniżej pewnej ceny po prostu nie da się zrobić solidnej obudowy minimalizującej powstawanie rezonansów, solidnej zwrotnicy z dobrej jakości komponentami minimalizującej straty sygnału i przesunięcia fazowe, oraz zastosować porządnych przetworników. W efekcie nawet używając doskonałej elektroniki, brzmienie będzie mierne.
To, co jest sprzedawane w sklepach typu MM, NĘDZAEXPERT, Neo-Bzdet czy AFRO-RTV/AGD to najczęściej nazywa się „ZESTAW”
„Zestaw” to dzieło dystrybutora (którego zapewne coś opętało), podłe lecz genialne w swej prostocie. Dystrybutor, chcąc sprzedać więcej towaru, wybiera niektóre (jak najprostsze, najtańsze) modele amplitunerów ze swej oferty i ewentualnie napędów (jak np. Blu-ray), dokłada coś na kształt głośników zamówionych z premedytacją w kraju kwitnącego ryżu (nie ważne jak się to nazywa), a następnie robi handlowcom szkolenie, konkurs i…. W ten sposób magazyny w/w sklepów zapełniają się zestawami-potworami. Zarząd tych sklepów oczywiście ma świadomość, co oferuje swoim „drogim klientom”. Jest to rodzaj cudownej symbiozy powstałej dla maksymalizacji zysków. Zauważmy, że do sprzedaży zestawów nie potrzebny jest ktoś, kto ma jakiekolwiek pojęcie o sprzęcie, głośnikach, przewodach, programowaniu itd., więc na stoisku „HI-FI” można spotkać najczęściej manekina, robota, dmuchaną lalę, kolesia który przegrał zakład i honorowo odbywa karę w tym miejscu lub takiego, który do wczoraj pracował na dziale rybnym np. w „DIDLU” i dostał tę robotę gdyż nie ma przesadnie wyśrubowanych wymagań płacowych (a był to warunek krytyczny). Proszę mi wierzyć, że ani dystrybutor, ani dyrektor/kierownik szacownego sklepu o powierzchni lotniska, ani stworzenie napotkane na dziale „HI-FI” nie przejmuje się tym, jak „zestaw” będzie działał u Państwa w domu. Jak mówią Niemcy w takich sytuacjach: „ja tylko wykonywałem rozkazy”.
To, co opętany Marian z radia znosi w darze swej Barbarze zachwalając wyprzedaże, to tylko przypomina nieśmiało kino domowe. Różnica między sprzętem „normalnym” a marketowym jest jak między krzesłem a krzesłem elektrycznym.
To zależy głównie od tego, co jest priorytetem. W zasadzie każdy system kina domowego odtworzy muzykę z płyt CD i innych nośników, ale nie zrobi tego tak dobrze jak porządny wzmacniacz stereo i odtwarzacz CD. Jeśli więc najważniejsze są filmy, należy zakupić i zainstalować system kinowy, jeśli najbardziej lubimy muzykę - zestaw stereo będzie znacznie lepszym wyborem. Dodam tylko że do każdego wzmacniacza stereo można podłączyć dowolny odtwarzacz DVD/Blu-ray lub tzw. „media tank” (jak APPLE TV, XIAOMI MI BOX itp.) i cieszyć się bardzo dobrym, choć nie przestrzennym dźwiękiem, a wiele osób do zestawów kinowych dodaje osobny odtwarzacz CD i w ten sposób znacząco poprawia jakość dźwięku z płyt muzycznych.
Technologia Blu-ray (niebieski promień) to przełom w systemach domowej rozrywki. Dzięki pojemności płyty (25 lub 50GB wobec 4,7 i 9GB przy standardzie DVD) możliwy jest zapis materiału FULL HD czyli o rozdzielczości 1920x1080 pikseli (DVD tylko 720x576). Najnowsze odtwarzacze 4K Blu-ray mogą odczytywać także płyty w rozdzielczości 3840×2160 (czyli właśnie - UHD 4K), co daje jeszcze lepsze wrażenia wizualne. Większa jest głębia kolorów i kilka innych parametrów, co w efekcie daje dużo wyższą jakość obrazu, a także dźwięku bo dzięki pojemności płyty BD możemy odsłuchiwać ścieżki dźwiękowe w formatach DTS-HD MASTER AUDIO i Dolby Digital TRUE-HD, Dolby ATMOS, zapisane niemal w studyjnej jakości (np. DTS-HD master audio: do 7.1 kanałów przy 96Khz/24 bity; 192Khz/24 bity dla dwóch kanałów; Dolby ATMOS to nawet konfiguracja 7.2.4; płyta CD 44,1Khz/16 bitów). Praktycznie każdy odtwarzacz Blu-ray odtwarza płyty DVD i CD.
Obecnie zarówno w przypadku treści audio jak i video najczęściej stosuje się odtwarzacze strumieniowe, które bezpośrednio z przepastnych serwerów gigantów internetu dostarczają treści multimedialne na życzenie i to w bardzo dobrej jakości (zależy głównie od abonamentu). Jest jednak poważna wada takiego rozwiązania, bo jeśli usługodawca postanowi nie oferować dalej naszego ulubionego koncertu lub filmu, to go więcej nie zobaczymy. Dlatego najcenniejsze dla nas dzieła warto mieć fizycznie na płytach.
Pod pewnymi względami są. Do głównych zalet wzmacniaczy lampowych należą: małe szumy własne (mniejsze niż tranzystorów), duże wzmocnienie, małe zniekształcenia dynamiczne, dużą impedancję wejściową i charakterystyczne ciepłe brzmienie.
Wzmacniacze tranzystorowe mają zdecydowanie mniejsze zniekształcenia harmoniczne. Lampa sama w sobie jest bardziej liniowa od tranzystora, którego charakterystyka daleka jest od ideału. Wady lamp to konieczność żarzenia i ograniczona żywotność. Układy lampowe mają stosunkowo niską sprawność, co utrudnia robienie wzmacniaczy o dużych mocach. Zaletą jest większa odporność na niekorzystne warunki pracy (przeciążony tranzystor ulega całkowitemu zniszczeniu w wyniku przebicia, a lampa nie). Lampy są wzmacniaczami napięciowymi. Głośniki jednak są sterowane prądowo. Dlatego niemal każdy wzmacniacz lampowy posiada na wyjściu transformator zamieniający wysokie napięcie na wysoki prąd. Transformator taki to źródło zniekształceń wszelkiego rodzaju.
Technika winylowa przeżywa renesans. Płyt winylowych sprzedaje się w tej chwili na świecie więcej niż CD, dlatego producenci oferują wiele nowych modeli gramofonów w różnych przedziałach cenowych. Najtańsze wykonane w 90% z plastiku, oferowane w cenie 2-3 dobrych płyt nadają się od razu do recyklingu. Jednak już za około 2000-3000 złotych można nabyć gramofon, który swoim brzmieniem zadziwi „cyfrowców”. Można więc kupić dobre, fajnie brzmiące urządzenia w rozsądnych cenach.
Każdy system jest tak dobry, jak jego najsłabsze ogniwo. Brzmienie systemu zależy także od kabli których nie należy ani zbytnio bagatelizować, ani przesadnie się nim przejmować. Najtańsze kable lub te „gratisowe” potrafią zepsuć bardzo wiele i całkowicie zmienić brzmienie (oczywiście- na gorsze). Przyjęło się, że na kable należy przeznaczyć 10-20% budżetu zarezerwowanego na zakup urządzeń A/V, ale nie jest to ścisłą regułą.
Na rynku jest obecnych mnóstwo producentów kabli i akcesoriów którzy oferują wyroby z pogranicza Voo Doo, czarnej magii czy technologii UFO. Niestety, tak jak w przypadku wzmacniaczy- tylko kilka procent z nich oferuje magię, która naprawdę działa. Większość oferuje ładne wtyczki, zaklęcia, gruby, ładny oplot robiący wrażenie na kliencie (głównie wyglądem) i informacje umieszczone na opakowaniu o kosmicznych technologiach stosowanych w procesie produkcji. Reasumując, polecam zakupy przemyślane. Najlepiej jest posłuchać kabli w swoim systemie (w dobrych sklepach można kable wypożyczyć zostawiając kaucję) i wybrać te, które w danych warunkach, spisują się najlepiej. Nie należy się sugerować prasą, ani reklamą gdyż żaden producent ani sprzedawca nie skonsultował się wcześniej z lekarzem lub farmaceutą, ani nie sprawdził brzmienia w miejscu zamieszkania klienta.
Zadzwoń lub napisz - może ubijemy interes. Działamy na terenie Warszawy i okolic.